home o nas Dziecko Mama Moda Lifestyle Lovestyle Zuza mówi Współpraca

sobota, 5 października 2013

Lekcja 1.: Skąd się biorą zdjęcia?


Dzieci zadają dużo pytań. To dobrze. Kto pyta nie błądzi.

Dorośli nie pytają, więc błądzą. 

Na dzisiejszej lekcji WŻS - Wychowania do Życia w Sieci, przedstawię Wam, Dorośli, temat dość kontrowersyjny. 




Zdjęć nie przynosi bocian. 

Zapewne do tej pory tak Wam wmawiano. Dlatego też, niczego nieświadomi, użytkowaliście zdjęcia innych osób, wykorzystywaliście wizerunek innych ludzi, ich dzieci. To normalne! Spokojnie! Wszystko rozumiemy :) My (MY=SUPER MATKI BLOGERKI dowodzone przez porucznik Marlenę Wróblewską) chcemy Was wyedukować! Chcemy Was porwać z tego okrutnego świata, gdzie rodzice Was okłamywali i mówili "zdjęcia przynosi bocian". To nie jest prawda. Wiem, boli. Musicie się z tym oswoić. To może potrwać dzień, tydzień, miesiąc, lata... ale warto. Zdjęcie, którego nie zrobiłeś, nie należy do Ciebie. Okrutne? Powiem więcej. Zdjęcie powstaje w wyniku romansu człowieka z aparatem. To owoc miłości. Trochę jak dziecko. Wyróżniamy dwa przypadki - autor kocha się albo w fotografowanym obiekcie, albo w aparacie. Albo i w obiekcie i w aparacie (poligamia też jest nielegalna, ale co zrobić? To tylko romans. O tym na WDR (wychowaniu do życia w rodzinie). 

Zanotowaliście?

Wujek Google to diabeł. SZATAN!

To on Was nakłania do kradzieży! Prawda? Bo kto by pomyślał, że Google, ekhm, Wujek Google, będzie Wam pokazywał zdjęcia innych autorów! Czy on też kradnie? Nie, nie, nie. On pokazuje zdjęcia, grafiki, treści, które są dostępne w całym internecie. Rozumiecie? 

Teraz zanotujcie sobie taki artykuł:


    "Art. 24. § 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.
    § 2. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych.
    § 3. Przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym." ( Ustawa z dnia 23. kwietnia 1964 ze zmianami, KODEKS CYWILNY, Rozdział I)" 

To znaczy, że jeśli weźmiecie, Drodzy Dorośli, czyjeś zdjęcie, bez jego zgody, to autor może Was poprosić o pieniążki. Rekordem było chyba 68 tysięcy. Wiem, nawet na mieszkanie nie starczy, ale co zrobić... Takie prawo! 

Jeśli przyjdzie Wam myśl, wykorzystać jakieś moje zdjęcie, mojej córki, bądź jakiekolwiek inne, które znajdziecie w internecie, to ... ZAPYTAJCIE. Serio - jesteśmy ludźmi. Pewnie się nie zgodzimy, ale przynajmniej będziesz miał pewność, że robisz źle. A źle nie można postępować. Tego uczymy nasze dzieci, prawda? Zapiszcie sobie: Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe. 


Teraz mały schemacik, dla uproszczenia. Weźcie jakieś kolorowe kredki, flamastry. 

Zdjęcie (takie, które lubicie kraść - stylóweczka dzieciaczka) powstaje tak: 

Człowiek, czyli autor, bierze sobie na spacer aparat, wróóóć, musi wcześniej ubrać dziecko, wróóóć, musi je wcześniej nakaramić, wróóóóć, musi wcześniej zrobić pranie.. 

A niech to. Odłóżcie kredki. Widzicie sami. To nie jest takie proste jak Wam się wydaje. CYK i po sprawie? 



Proszę, uszanujcie naszą pracę. 

Dlaczego tak walczę? Ostatnio zobaczyłam zdjęcie Zuzi w konkursie u Ani ... Patrzę: niezła stylówka! Mamy taki sam płaszcz! I beret... I DZIECKO! A tu na zdjęciu była jakaś Frania, czy Hania, a wysłała matka Zdzisia... Serio? Dlaczego? To nie był konkurs o dom z basenem, czy wycieczkę na Karaiby, żeby warto było oszukiwać. (Bez urazy Aniu :*) . Czy to był taki duży problem, mamo, ubrać dziecko i zrobić mu zdjęcie? Kto wie, może masz większy dar ode mnie, a jeszcze go nie odkryłaś?

Przyswój sobie, Drogi Rodzicu, zasady Fair Play, a potem wymagaj tego od dziecka... 

Nie podpisuję zdjęć, bo mi się nie chce, bo szkoda mi czasu, bo nie, ale czy brak zapięcia przy rowerze usprawiedliwia kradzież?

Jeszcze trochę i zobaczymy jak nasze dzieci zostają twarzą ketchupu na całą Polskę :(




2 komentarze:

  1. zgadzam się ! świetnie napisane !

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dlatego każdorazowo podpisuję zdjęcia, choć zastanawiam się na ile to ma sens skoro biorę też udział w konkursach i mam prywatnego fb, gdzie wrzucam też zdjęcia...
    Warto nagłaśniać sprawę i mam nadzieję, że podniesie choć trochę się świadomość ludzi na ten problem..

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.

AddThis