Podjeżdża taksówkarz. Podchodzę. Na rękach dziecko z plecaczkiem, w ręce fotelik samochodowy, torba podróżna i walizka, na ramieniu torebka i kuferek z kosmetykami. Pan otworzył mi bagażnik z miną "ależejaktokurdeocochodzi", wpakowałam wszystko, dziecko do auta, a on:
-Jak pani dała radę to wszystko na raz przynieść? I dziecko?!
No myślałam, że wyjdę z siebie. Z fochem wsiadłam do samochodu... Jak mógł nie zauważyć, że jestem super bohaterem?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.