Siedzimy razem i wyjadamy ostatnie słodkie zapasy. Wokół nas niesamowity bałagan,
który mam wrażenie sam się robi. Ja piszę, Bobik kładzie mi się na
kolana. Zaraz pewnie będzie próbowała się wdrapać na mnie,
aby wtulić się w moje ramiona. Widzę wtedy i czuję, że jest w najbezpieczniejszym
miejscu na świecie. Mruczy wtedy, jak mały kotek. Tak ciepło,
delikatnie... Cieszę się z tych momentów. Pielęgnuje te chwile i zapisuję
w pamięci. Cieszę się, że mogę być przy niej - klaskać widząc każde nowe osiągnięcie, całować,
widząc nawet najmniejsze potknięcie.
Wiem, że jej miejsce jest przy mnie. A co, jeśli los by jej to miejsce
odebrał? Co jeśli los by jej dostępność do raju ograniczył?
Czemu o tym piszę?
Ostatnio poznałam historię Roberta z oznania. Robert jest
strażakiem. Ocalił wiele istnień. Teraz sam musi walczyć o życie. Ma dla kogo. Jego
młodsza córka jest miesiąc starsza od Zuzi. Nie pozwólmy jej żyć bez
taty. Obiecajcie, że zrobimy wszystko, aby dalej mogli się poznawać. Aby
mała Majeczka odzyskała swoje bezpieczne miejsce na ziemi.
Wszelkie
darowizny prosimy kierować na konto: 52
8149 0000 0002 6677 2000 0010 konto czynne do 20 marca 2014r z dopiskiem dla Roberta
Dobro zawsze powraca.
Coraz więcej ludzkich dramatów... Mam ciarki czytając takie historie... Dobrze, że o tym piszesz. Niech ludzie się dowiedzą. Niech każdy pomoże, jak umie.
OdpowiedzUsuń