Mówią,
że trzeba bić, trzeba krzyczeć. Może nie jakoś mocno, ale
chociaż lekko klepnąć. To podobno znak, ze dziecko robi źle.
Mówią, że źle wychowuje Zuzię. Za mało rygoru. Dlaczego nie
pozwalam na nią krzyczeć, dlaczego nie dam klapsa jak wyrzuca
wszystkie ciuchy
z szuflady? Dlaczego nie krzyknę jak biega po całym
domu, mażąc wszystkie podłogi starą kostką rosołową? Przecież
grozi jej NIEBEZPIECZEŃSTWO, powinnam dać jej klapsa. Klapsy są
dobre.
Nie
wierzyłam w to co słyszę. Rodzinny obiad, jakieś spotkanie
imieninowe. Wszyscy oczarowani urokiem Pocieszki, a mimo to, patrząc
prosto w jej oczy, siedząc obok swoich dzieci, potrafili wymieniać
bez końca argumenty, które miały mnie przekonać, ze bicie jest
dobre; klaps jest dobry; klaps nie jest biciem. Klaps to oznaka...
[!!!] troski o dziecko...
-A
co zrobisz, jeśli ściągnie z kuchenki garnek z gorąca wodą? Co
zrobisz jeśli się poparzy? Nie chodzi o udzielenie pomocy, co
zrobisz wychowawczego?
-Przytule,
wycałuję. Wytłumaczę, że nie powinna tak robić, bo zrobi sobie
krzywdę.
-Nie,
nie tak. Powinnaś nakrzyczeć i dać klapsa. W trosce. W trosce o
nią, żeby tak więcej nie zrobiła.
-Ale
dlaczego? Dlaczego mam dodatkowo zadawać ból mojemu dziecku, jeśli
już wystarczająco cierpi?
-Żeby
tego więcej nie zrobiło.
Dyskusja
była długa. Moje argumenty nie docierały do nikogo. Byłam
zszokowana, że jestem nakłaniania do bicia swojego dziecka. Oni tak
robili, dzieci wyrosły na ludzi. A kto jest winny temu, ze dziecko
wylało garnek z wrzącą wodą na siebie? Kto jeśli nie rodzic,
który w zasięgu rąk zostawił ten garnek?
Minęły
jakieś dwa tygodnie od tej sytuacji. Nie powiem, że czasami nie
pomyślałam, że może maja racje. Wieczny bałagan, bobas
ściągający spodnie i biegający prawie nago po domu, czyszczenie
podłogi szczotka klozetowa.... ale doczekałam się chwili, kiedy
zrozumiałam, że robię dobrze, a nawet najlepiej...
Przytrzasnęłam
sobie palec. Bolało jak diabli. Płakałam jak dziecko. Moja córka,
1,5 roczna dziewczynka, która niby nic nie rozumie, podbiegła do
mnie, przytuliła, pocałowała, głaskała po głowie i mówiła coś
w swoim języku, co brzmiało, jakby chciała powiedzieć "wszystko
będzie dobrze".
Później
jeszcze kilkakrotnie udowodniła mi, ze robię dobrze. Daje jej
miłość, ona odwdzięcza się tym samym. Klaps to nie miłość.
To obraz bezsilności rodzica, który nie potrafi dziecku
wytłumaczyć, że popełniło błąd.
---
I rob tak dalej, nie pozwalając sobie wmawiać glupot, że klapsy sa dobre... NIE SĄ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mądre słowa
OdpowiedzUsuńMi też wiele osób wpiera, że klaps to nic złego...niestety w tym temacie nikt nie zmieni mojego podejscia...klaps bedzie moją najwieksza porażką...nie powiem nie raz miałam ochotę dac tego przysłowiowego klapsa...wychodziłam z pokoju jak mi przeszło wracałam...mnie nikt nie bił i nikt nie będzie bił mojego dziecka kropka
OdpowiedzUsuńJa na szczęście jeszcze nie spotkałam się z taką dyskusją.
OdpowiedzUsuńPóki co nikt nie wtrąca mi się w wychowanie Córki.
Ja nigdy nie zostałam uderzona i w ten sam sposób będę postępować z Lili. Najważniejsza jest rozmowa! Rozmowa, tłumaczenie... czasem po kilka razy tego samego, ale to co. Trzeba być cierpliwym :)
Z kochającego i pełnego miłości domu wyrośnie mały człowiek kochający i dobry :)
Czyli jak ktoś dostał parę razy klapsa to już nie będzie kochający i dobry?
UsuńMoże wyrośnie na potwora bez serca ?
Jasne..
Nikt tego nie napisał. Po prostu, twierdzimy, zgodnie, że miłość rodzi miłość :)
UsuńKlapsy nie ? Ja jestem wdzięczna bo zrozumiałam szybko że to złe. Zależy czy dziecko jest rozumne
UsuńOtóż to. Nie napisałam, że jeśli ktoś był bity to w przyszłości będzie zły.
UsuńTak jak napisała Mazumazu z miłości zawsze urodzi się miłość i takie jest moje podejście do wychowania dziecka.
Powtarzam "moje". Napisałam o swoich odczuciach :).
Mało rzeczy tak mnie irytuje jak stwierdzenie, że klap to nie bicie???A co to jest głaskanie w mocniejszym wydaniu...:/ Brawo za postawę i proszę jak pięknie Zuzia uczy się od Ciebie:)
OdpowiedzUsuńO! Masz piękne określenie dla obrońców klapsów - "mocne głaskanie" :)
UsuńNiestety nie zgodzę się z tb ze klaps jest zły moje dziecko nie raz dostało w pupę za złe zachowanie. Raz nawet pasem dziecko musi wiedzieć ze nie może rodzicom wejść na głowę i musi być grzeczne jeżeli moje dziecko jest niegrzeczne bez dyskusji od razu dostaje klapsa placze ale zasłużyło mały lekki klaps nie zaszkodzi bd dalej stosowała te metodę
Usuńkiedyś inaczej podchodzono do sytuacji wychowania dzieci, każdy wychowuje swoje dziecko jak uważa to za stosowne,
OdpowiedzUsuńsą tacy którzy dają klapsa i tacy którzy tego nie robią
ja sama staram się należeć do grupy ludzi która tego nie robi, bo po co mam pokazywać swojemu dziecku, że jestem na tyle silna by móc uderzyć - nie! ja jestem na tyle silna psychicznie by tłumaczyć dziecku że robi coś czego nie powinno :)
Czytasz nas, pamiętam, więc wiesz, że ja nikogo nie oceniam... staram się. W sytuacji, kiedy rodzic podnosi rękę na dziecko - nie potrafię nie pomyśleć o rodzicu w kontekście jego bezsilności. Jest mi źle, kiedy widzę, że rodzice na ulicy krzyczą na swoje dzieci. Nie mówię im nic, bo to właśnie "ich sprawa, ich wychowanie"...
UsuńMoja córka jeżeli jest nie grzeczna to dostaje klapsa jeżeli jest niegrzeczna w sklepie czy na dworze to również dostanie klapsa w sklepie czy na dworze
Usuńświetny wpis!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak sie sie z Tobą zgadzam!!!!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie rodzic który mowi dziecku " nie wolno bić innych ,nie wolno bic mnie,nie wolno bic innych dzieci" a sam podnosi na mnei rękę to totalny hipokryta. Ja taka nie chcę być :)
OdpowiedzUsuńLepiej jak dziecko wejdzie Ci na głowę
UsuńMoje niebite, nie wchodzi mi na głowę. Inteligentni ludzie radzą sobie dobrze bez przemocy.
UsuńCzyli uważasz że debile biją? Poczekaj za parę lat i wtedy będziesz mogła powiedzieć czy ci weszła na głowę czy nie
Usuńna dziecko* miało być :)
OdpowiedzUsuńto może rodzina jak sama zrobi coś źle niech poprosi o troskliwe przyłożenie w zęby?
OdpowiedzUsuńja byłam bita ... mama lała jak popadnie bo nie upilnowała mnie a ja z piaskownicy w w ieku 4 lat poszłam w swiat ... szukała długo ... jak znalazła taplająca sie gdzieś na innym osiedlu , to lała przez całą drogę za nerwy ... ja chowałam sie pod stół i u babci między nogami... - nic mnie to nie nauczyło... robiłam to wielokrotnie... nie pilnowali , a ja ciekawa swiata chodziłam gdzie chce... kolejne lanie też nie pomagało ... bo przez Pupę nie dotrze nic do głowy niestety... bezsilność rodzica a ból dziecka ... - Nie bije ... choć czasem w myślach mam ochotę ... bezsilnośc ... ale moje wewnętrzne dziecko mówi mi ze i ta to nie podziała (:
OdpowiedzUsuńMoże to zależy od dziecka. Ja raz poszłam w świat jak przyszłam do domu dostałam lanie bo wszyscy mnie szukali. Zrozumiałam, że rodzice się martwią i nie robiłam tak więcej..
UsuńZrozumiałabyś też, jeśli rodzice by Ci [dobrze] wytłumaczyli, dlaczego samodzielne wycieczki nie są najlepszym rozwiązaniem.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńInaczej. Moja siostra robi co chce i nie słucha rozmów. Nie biją jej. Ona nie słucha. Ja raz dostałam i zrozumiałam. Zależy od dziecka. Ona im na głowę wchodzi. Tak najlepiej ? Super. Niech na głowę wejdzie, jasne
UsuńJa toczę takie dyskusje bez przerwy i wciąż zadziwia mnie postawa wielu moich znajomych i rodziny - postawa, która świadczy o tym, jak bardzo nie wierzą oni w siebie, swój intelekt. Bo co innego powiedzieć o człowieku, który jako argumentu chce używać przewagi fizycznej?
OdpowiedzUsuńNie dalej jak wczoraj pisałam na pracę na studia o stosowaniu kar i w jaki sposób przekonać żeby dziecko czegoś nie robiło :) Z moich podręczników wyczytałam że bicie i krzyk nic nie da co najwyżej może wywołać różne fobie i nerwicę, a że zwolenniczką tego typu metod nigdy nie byłam, w zupełności Cię popieram :)
OdpowiedzUsuńJa raczej jestem zupełnie normalna. Trochę to wyolbrzymiasz. Jak ktoś ma mieć fobie czy nerwicę to będzie je miał bez bicia
UsuńPrzemoc domowa może prowadzić do powstania fobii u dziecka, zachorowania na nerwice. Oczywiście, nie jest to jedyna przyczyna takich chorób. Jeśli jednak, może być to choć w części zależne od nas, czy nie warto uniknąć tego?
UsuńDziecko się jeszcze w swoim życiu naje stresu.
Od jednego klapsa nic mu nie będzie bez przesady. Nerwica jak by katowali dziecko
UsuńDobry tekst- przeczytałam wszystkie komentarze i widzę, że coś przeciwko mają tylko anonimy. Wiadomo dlaczego nie chcą się ujawnić ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem totalnie antyklapsowa. Klaps świadczy o bezsilnośći rodziców, najlepiej działa rozmowa i dobry przykład, nigdy przemoc
OdpowiedzUsuńJeżeli dziecko nie słucha i robi co chce to klaps jest potrzebny. Jeżelimoje dzieci są nie grzeczne dostają klapsy czasami nawet pasem.
UsuńZdecydowanie się z tb zgadzam jeżeli moje dziecko jest nie grzeczne dostaje klapsa czasami lanie. Moja 4 letnia córka jest dosyć nie grzeczna jeżeli prosze ją a ona ona nie słucha nie ma innej opcji niż danie klapsa czasem lekkiego a czasem mocniejszego. Nawet przed chwila dostała klapsa bo prosiłam aby poszła spać nie słuchała i dostała w pupę
UsuńMoje zdanie jest takie,że jeżeli dziecko dostanie raz w dupe klapsa czy małe lanie nic się nie stanie ja nie raz dostałam pasem,kablem,ręką,kapciem i wieloma innymi rzeczami. Mam dwoje dzieci jeżeli upominam je dziesiątki razy a to nie skutkuje dostaną klapsa ręką czy kapciem. Natomast jeżeli naptawde nabroją np ostatno moja 4 letnia córka w przedszkolu ugryzła koleżankę bardzo się zdenerwowałam i dostała lanie. Natomiast moja druga 7 letnia córka dostaje bardzo często klapsy poniewaz jest bardzo nie grzeczna.
OdpowiedzUsuń