home o nas Dziecko Mama Moda Lifestyle Lovestyle Zuza mówi Współpraca

poniedziałek, 26 maja 2014

Zgubiłam super moc



Podobno wszystkie mamy mają super moce. Moja mama ma super radar. Ten super radar mnie super przeraża. Zawsze wie, kiedy coś niespodziewanego mnie dopadnie - ciąża/choroba/oblany egzamin. .. no, tego ostatniego się czasami spodziewam, ale często "żyję nadzieją". Babcia, czyli mama mojej mamy, miała ten sam dar. Zawsze mnie pocieszała, nawet wtedy kiedy udawałam szczęśliwą.

Przykład?


Historia numer 1.

Ostatnia klasa gimnazjum. Nabroiłam, więc dostałam szlaban. Taka "metoda wychowawcza". Ta metoda wychowawcza działała tak, że poznałam znaczenie powiedzenia "jak ktoś chce, to szuka sposobu - jak kto nie chce - szuka powodu". Zakochałam się po uszy. Jakaś internetowa znajomość. Pierwszy pocałunek i takie tam. Brzydki był strasznie i opowiadał mi o swoich problemach z trądzikiem, ale jak to mówią "miłość nie wybiera". Załamana szlabanem, brakiem spotkać z moim Księciem bez konia, wymyśliłam, że będę biegać. Codziennie wieczorem wychodziłam biegać. Mama się domyśliła. Może dlatego, że raz poszłam ćwiczyć w sukience?

Historia numer 2.

Mama wymyśliła sobie moją ciążę. 2.02.2012 - pierwszy dzień ostatniej miesiączki. 20.02.2012 mama kupiła pierwsze dziecięce ciuszki. Kiedy przyjechałam w kwietniu oznajmić rodzicom, że jestem w ciąży, mama zapytała "będziesz mamą?" . Pokiwałam głową twierdząco. Mama zabrała mnie do piwnicy pełnej dziecięcych ciuszków. Różowych sukieneczek. Przypadek? [no oczywiście, że jeszcze nie znałam płci!]

Historia numer 3.


Dziś. Dzwonię do mamy z życzeniami. Czułam się dobrze, do czasu...
/ME - Mama Ewa/


[ME]: Zachrypnięta jesteś jakaś... 
[MJ]: Nieee... Chociaż, coś mnie rozbiera, Zuzia była chora... 

Po skończeniu rozmowy: kaszel, chrypa, katar - ARMAGEDON

Cieszę się niezwykle, że mamy w rodzinie taką moc, przekazywaną z pokolenia z na pokolenie. Jest tylko jeden problem.. Ja swoją chyba gdzieś *pip* zgubiłam! Nie przewidziałam, że Zuzia skasuje wszystkie zdjęcia z ostatniego spaceru, zje moją ulubioną pomadkę, rozsmaruje pół kilo truskawek na podłodze... 

Czy ktoś widział mój dar? 




4 komentarze:

  1. Taka moc przchodzi latami a nie tak od razu, małymi kroczkami...jeszcze się swojej doczekasz:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam widzę u Ciebie mnóstwo innych super mocy i dar pisania takich opowieści , że czasem turlam się ze śmiechu a czasem wzruszam jak dziecko :)
    Mówiłam Ci juz żebyś napisała jakąś książkę , może opowiadania? :) Ja kupie :) Tylko koniecznie dodaj zdjęcia Zu , żeby do czytania było też na kogo popatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojj, zanim do tego dojdzie, Zuzia zniszczy wszystko co napotka:D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.

AddThis