Płaczę.
Nie... Siedzę i ryczę.
Nawet nie wiem dlaczego. To, że jest chora, nie wpłynęło na mnie w ogóle. Wciąż
ją kocham tak jak wcześniej, a może nawet mocniej, wciąż chcę być przy niej
nieustannie, a teraz może nawet częściej...
Znałam diagnozę. Wiedziałam. Starałam się być przygotowana. Dlaczego te kilka
czarnych literek wywołało we mnie takie emocje?
Ogarnął mnie nieunikniony strach. Strach przed nieznanym. Mimo, że kilka razy Pan Atak wpadł do nas bez zaproszenia, mimo, że mieliśmy okazję się poznać, od tej najgorszej strony, niestety, to jakiś jest we mnie wewnętrzny niepokój.
Tylko przed czym?
Nie boję się, że sobie nie poradzimy. Bo wiem, świetnie zdaję sobie sprawę z
tego, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych, że to my, że mamy w sercach tę
moc, której inni nam zazdroszczą. Zezia jest silną kobietką i niewątpliwie, pokona
wszelkie przeciwności losu, tak, jak robiła to do tej pory.
Ja też sobie poradzę.
Bez problemu. No przecież to nie ja jestem chora. Ja się czuję prawie świetnie.
Muszę się tak czuć. Muszę mieć dla niej źródłem energii. Niewyczerpalnym i odnawialnym.
Teraz siedzę i patrzę. Na niej to nie zrobiło żadnego wrażenia. Wciąż biega na
leżąco, śmieje się i ciągnie mnie za włosy. Upada i wstaje. Wciąż ma ten ogień
w oczach. Nic się nie zmieniło. Nic. Wciąż jest moim idolem.
Pamiętajcie. Jeśli życie Was kopie, to dlatego, że nikt by sobie z tym kopem nie poradził.
Pamiętajcie. Jeśli życie Was kopie, to dlatego, że nikt by sobie z tym kopem nie poradził.
kurtka - zara kids - prezent
spodenki - H&M - SH
buciki - H&M
rajstopki - H&M
rękawiczki - po mamie i wujku :)
spodenki - H&M - SH
buciki - H&M
rajstopki - H&M
rękawiczki - po mamie i wujku :)
czapka - pepco
O matko! Ale Ona jest śliczna!
OdpowiedzUsuń