home o nas Dziecko Mama Moda Lifestyle Lovestyle Zuza mówi Współpraca

czwartek, 30 kwietnia 2015

Zła matka


Jestem mamą od 2 lat 7 miesięcy 9 dni 9 h i 39 minut. Nieustannie. Nie ma przerw od macierzyństwa. Macierzyństwo to wspaniała przygoda, ale i ciężka praca. Nie możesz tego zawiesić, nie możesz wziąć urlopu, poprosić lekarza o L4. Ale możesz mieć dość. Możesz chcieć odpocząć. Możesz czuć potrzebę pobyć bez dziecka.


Urodziłam Zuzę mając 22 lata i wbrew przekonaniu moich rówieśników, nie czułam, że tracę cokolwiek. Jej życie dało mi tyle radości, że nieustannie delektowałam się każdą minutą razem. Wyjście z domu po codziennie zakupy zdawały się być wiecznością. Jestem pewna, że zrodził mi się wtedy w głowie pomysł, żeby nasze ciała nigdy się nie rozstawały, żebyśmy zawsze były obok siebie – fizycznie. Ból rozłąki zdawał się być nie do zniesienia.

Pierwszy rok miałam piękne wytłumaczenie dla swojego zachowania. Cycek. Kto nakarmi Zuzię, kiedy mnie nie będzie? Na moje szczęście, Zuza w ogóle nie miała ochoty zaprzyjaźnić się z butelką. Byłyśmy na siebie szczęśliwie skazane. Tylko znajomi, rodzina, nieustannie próbowali mnie przekonać, że powinnam odpocząć. Tylko, że ja w ogóle nie czułam się zmęczona. A byłam. Część mnie siedziała gdzieś obok i dyszała. Prosiła o powietrze. O kontakt z kimś, kogo zasób słów, nie ograniczał się do popularnego w naszych 4 kątach „aguuuu”.

Koleżanka opowiedziała mi historię, która wiele w moim podejściu zmieniła. Stopniowo.
„Wiesz, moi rodzice rozstali się zaraz po moich narodzinach. Moja mama, tak jak i Ty, zaaferowana macierzyństwem, zapomniała, że jest kobietą, człowiekiem. Na początku nie było w tym nic dziwnego. Potrzebowałam jej… ale z każdym dniem, zapełniałam jej harmonogram dnia coraz mniej. W momencie, gdy poszłam na studia do innego miasta, moja mama zwariowała. Telefony co godzinę, smsy, kiedy nie odebrałam, długie rozmowy o niczym, o tym, że kupiła ogórki w promocji i znalazła moją miseczkę z dzieciństwa. Ona zwariowała, zwariowała z samotności. (…)”

Zaczęłam czerpać przyjemność z wyjścia na uczelnię. Śmiałam się, że mogę odpocząć. Zuza zaczęła przesypiać całe noce, więc po wieczornym karmieniu mogłam wyjść na spotkanie ze znajomymi. Nie było łatwo. Mimo że wiedziałam, że Zuza śpi, że jest pod opieką moich rodziców, że 5 razy wyjaśniłam sposób postępowania w razie przebudzenia Młodej i sprawdzenia poziomu naładowania telefonu 8 razy… wysyłałam smsy, dzwoniłam… Gdybym mogła, zamontowałabym w mieszkaniu kamerę z jakąś ręką gadżeta i czujką temperatury w pokoju.( A. Moi wszyscy znajomi za ten czas w moim życiu powinni dostać medale. Wydaje mi się, że nikt nie miał ochoty mnie wtedy słuchać (co drugie słowo : Zuza, Zuzia, Zuzanka, kupa). A słuchali. Szacun. Ja bym nie dała rady. )

Wyjazdy bez niej wciąż były dla mnie niedopuszczalne. Długo nie brałam pod uwagę wyjazdu dłuższego niż 24-36h. Koleżanki uradowane odpoczynkiem od swoich Młodocianych, a ja myślami ciągle byłam z nią. Za dużo myślałam, a czasami dobrze jest się nie zastanawiać. Nie analizować.

Pewnie dlatego pierwszy dłuższy wyjazd bez Zuzi był tak niespodziewanie dobry. Nie było czasu na przemyślenia. Decyzja podjęta w 5 minut. Akumulatory naładowane na kolejne tygodnie. To nie był odpoczynek od macierzyństwa. Nie można od tego odpocząć. Można na chwilę przestać się martwić obowiązkami, które każdego dnia, doprowadzają nas do skrajnego wycieńczenia.

Jestem mamą od 2 lat 7 miesięcy 9 dni 10 h i  20 minut. Nieustannie. Choćbym była 1000 km od mojej córki.


Dlaczego warto odpocząć? Kliknij tutaj :)

3 komentarze:

  1. Cudownie to wszystko ujęłaś, a ta historia...jest pewnie bliska każdej z nas. Ja sama wariuje po kilku dniach bez Kacpra. Dziwne to i fascynujące jak bardzo można tęsknić nawet o jednym dniu rozłąki i jak bardzo można mieć dosyć po jednym dniu razem. Wiem z doświadczenia, warto czasem odpocząć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie wyobrażam sobie nie być w nocy z moim Bąblem. Często wychodzę (no raz na miesiąc...) z koleżankami wieczorem, już po tym jak mały zaśnie. Ale zawsze wracam. Chyba nie jestem gotowa na taką rozłąkę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetnie napisane, poetycko :) pozdrawiam:)
    Zapraszam na mojego bloga gdzie umieściłam tego bloga na liście najlepszych blogów parentingowych
    http://blogiparentingowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.

AddThis