home o nas Dziecko Mama Moda Lifestyle Lovestyle Zuza mówi Współpraca

środa, 12 lutego 2014

Normalnie nienormalni



Moje życie to komedia. Nawet los się ze mnie śmieje, nie rzadko. Ja też się śmieje. Szkoda czasu na łzy. Macierzyństwo jest z pewnością przedłużeniem ciąży. Niby nic Ci już nie ciąży, a wciąż jesteś jakaś rozkojarzona. Niby kręgosłup nie powinien boleć od dodatkowych kilogramów, a codziennie nosisz więcej niż w ciągu tych „wspaniałych” 9 miesięcy. 

Mówiłam Wam już jak wygląda u nas sprzątanie. Teraz o powiem jak wygląda .. poranek. 
Wstaję rano. Jeszcze widać księżyc. Chowam się pod kołdrą, ale Mazak swoim mokrym noskiem i piszczącym głosikiem przypomina, że to już czas. Wstaję, ubieram jakieś leginsy i udaję, że pidżama jest sukienką. Jestem pełna nadziei, że sąsiedzi jeszcze nie odkryli pochodzenia mojej wspaniałej porannej kreacji. Robimy sobie spacer i wracamy do domu. Choć spokojnie, moglibyśmy sobie ten spacer odpuścić.  Zaraz po wejściu do domu, Mazak dekoruję podłogę mokrą plamą. Zuzia pod siebie, to i on pod siebie. Zuzia w domu, to i on w domu.
Nagle słyszę tupot Maleńkich stópek, przypominam sobie, że właśnie odgrywamy scenę z amerykańskiej komedii, takiej rodzinnej, idealnej i krzyczę głośno:
-Honey, I’m home!
Choć tak naprawdę nie jestem domem. Idę do kuchni robię te jajeczniki,omleciki, śniadanie z 5 dań z mlekiem i sokiem. Tańczę przy garnuszkach i podśpiewuję coś skocznego. Ptaszki ćwierkają ... Solę kawę, zamiast mleka dolewam wody, a właściwie kawa jest herbatą, zamiast płatków nasypał psiej karmy, które zalałam sobie pomarańczowym, patrzę na jajecznicę, a na patelni smaży się sama oliwa... W filmach zawsze w tym momencie jest magiczne:
-No to co, zamawiamy pizzę? 
Wszyscy wtedy skaczą z radości, cieszą się, jakby pizza była daniem odświętnym [a w sumie jest od-nie-święta].
Ale pizza? Na śniadanie? 

8 komentarzy:

  1. Się dzieje :-) Uleczyłaś mnie ze szczeniaka, nie ma mowy bym wstała przed 9.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że nie tylko ja sole kawę rano :)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie za to dzień świstaka każdego poranka:) A u Was przecież tez jak w filmie tylko że w tym z serii "w krzywym zwierciadle" :)
    Buziam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. szalone to życie ale mimo wszystko da sie w nim odnaleźć wiele radości :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie mąż to wszystko ogarnia ale gdyby go nie było pewnie wyglądałoby to własnie tak :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od rana nawet ja jestem zakręcona i co dajemy radę. ale najbardziej lubię niedziele o mąż robi śniadanko do łóżka
    B.P

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.

AddThis