home o nas Dziecko Mama Moda Lifestyle Lovestyle Zuza mówi Współpraca

piątek, 18 kwietnia 2014

Piaskownica: dziecięcy survival



Zuzia nam powolutku rośnie. czasami pokaże rogi, zażąda tego, co w jej opinii jej się należy. Stosuje wtedy różne metody:

Metoda 1.: Zapłacze na zawołanie, żeby dostać ulubioną czekoladkę.
Metoda 2.: Będzie krzyczeć tak głośno, że sąsiad sam ją przyniesie. 
Metoda 3.: Będzie się tak długo przytulać, aż sama zrozumiem, ze Pocieszka zasłużyła na "małe co nieco".

Wydaje mi się, że wyglądam wtedy jak rozżarzony węgiel. Czerwona i zła. Jeśli węgiel może być zły. Czuję wychodzącą uszami parę, a i tak podchodzę i pełna spokoju i tłumaczę, że jej zachowanie nie jest adekwatne do całej sytuacji. No, z całym szacunkiem, ale histerie powinno się robić z konkretnych powodów, np. chęci zjedzenia całej tabliczki czekolady, a nie jednego kinderka. 

Dziś na placu zabaw przestałam myśleć, że moje dziecko kiedykolwiek było niegrzeczne...
Około 3-letnia dziewczynka, bez skrępowania, po kradzieży zabawek Pocieszki zaczęła w nią rzucać piaskiem. Poziom irytacji: maks. Tak, wiem, dziecko, wzorce, wytłumacz spokojnie. Tłumaczę. Tylko dziecię nie rozumie, bo dla niego nie jestem żadnych wzorcem. Ot, jakaś głupia baba z piaskownicy. 
-Malutka, a gdzie jest twoja mamusia?
-Nie mam! Ciocię mam!
-A gdzie jest ciocia?
-A nie wiem... 
Na szczęście ciocia sama się odezwała. Z drugiego końca placu zabaw. Kawkę spijała, z koleżanką rozmawiała. Spojrzała na mnie z góry i mówi:
-Jak coś chcesz to przyjdź. 
-Słucham? 
-No przecież ja w tych butach do piaskownicy nie wejdę. 
Poziom irytacji max hard. 
Podeszła. Miałam ochotę jej zaklaskać. Tyle poświęcenia, dla mnie, dla dobra ludzkości i Zuziowych oczek. Po wyjaśnieniu jej całej sytuacji. Powiedziała do dziewczynki:
 -No, nie rzucaj tym piachem w dziewczynkę, ok?
 Uh, ten dar przekonywania... O dziwo zadziałało. Przestała sypać w Zuzię. 

Zaczęła sypać we mnie... 
Poziom irytacji nie przewidział skali dla mojego zdenerwowania.








/ kurtka - SH / sweterek - SH / legginsy - SH / botki - zara kids / apaszka - SH / kapelusz - H&M / t-shirt - F&F /

10 komentarzy:

  1. Co tu dużo mówić...dziewczynka chyba potrzebowała zainteresowania swoją osobą i dlatego tak się zachowywała...jakby ciocia się z nią bawiła może byłoby inaczej...no ale kawka ważniejsza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie też mi sie zdaje że chciała aby ktoś ją zauważył

      Usuń
  2. Taka sytuacja gdzie rodzic, ciocia, babcia, opiekun zajmuje się wszystkim tylko nie dzieckiem jest normą. A mamusiek popierdalaj.... na plac zabaw w szpilkach za nic nie mogę zrozumieć. Ostatnio jak byłam z córką na placu zabaw jedna mamuśka również była w szplach i to takich na conajmniej 10 cm :-) nasz plac zabaw cały wysypany jest drobnymi kamyczkami. Jej córka już chodząca, ale jeszcze na tyle mała, maks mogła mieć 18 miesięcy, że trzeba jej pilnować, ale już na tyle duża, że wie od czego ma nóżki, jak również do czego można wykorzystać urządzenia znajdujące się na placu zabaw. Wszędzie jej było pełno, a to na schodkach przy zjeżdżalni, a to przy mini ściance wspinaczkowe, a to przy drabinkach, a mamusia w tych obcasach latała za tą córką jak kot z pęcherzem. Czekałam, aż w końcu wyrżnie o glebę, albo złamie obcas :-) nic takiego nie miało miejsca, ale widok był bezcenny, a cały plac zabaw miał ubaw po pachy :-D no i ta mina mamusi, mieszanina wściekłości, irytacji i mordu w oczach skierowanego na osoby przebywające w tym momencie na placu zabaw i bez skrępowania śmiejące się z niej. Ludzie to są świnie buehehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam podobną sytuację. Tzn. dwie różne.
    Chłopiec około 3 letni sypnął mi piaskiem prosto w twarz.
    Jego mama podeszła i mówi:
    - Ojej! Hihihi! Tak się nie robi.

    :D No weź. Tak mnie zatkało, że nawet nie wiedziałam co odpowiedzieć.
    Dzieciak mi w twarz sypnął, piasek miałam w buzi i nosie, włosy od razu po przyjściu do domu do umycia, a ta chichocze.

    A drugi raz jak kobieta miała do mnie pretensje, że moje dziecko nie chce się dzielić zabawkami.
    Ona przyszła do piaskownicy bez niczego, żadnej zabawki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite ile w tobie spokoju. Wyrywam bachorowi nasze zabawki i jeszcze z piachu częstowała. Prawo dżungi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam te Twoje opowieści dziwnej treści :) Powinnaś napisać jakąś książkę z opowiadaniami! Ja kupię - daję słowo! :)
    A Zuzia wygląda, jak by nie dawała sobie w kasze dmuchać także spokojnie :)
    A tej małej tez trzeba było sypnąć ! ( żartuje )
    Buziole dla Was ogromne! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne ma córcia oczka !!! Ja się zdecydowałam że od października ruszam zaocznie :) Nie jestem taka twarda nie dałabym rady całego tygodnia bez małej wytrzymać, placek ze mnie ;) Zapraszam też do nas http://naziarnkugrochu.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. jak ja kocham takie sytuacje, kiedy mamusia/ inny opiekun plotkuje na drugim końcu placu zabaw a dziecko kabarety w tym czasie odczynia, o ile tłumaczyć dziecku rocznemu czy nawet 2 letniemu można w nieskończoność , a ono i tak po chwili z upodobaniem powtarza swoje zachowanie badając na ile może sobie pozwolić i na ile pozwoli mu opiekun , to 3 latek i starszy dzieciak , w moim mniemaniu jest już na tyle rozumny , że działa z pełną premedytacją... mieszkam w bloku, z sąsiadami i ich dziećmi spotykam się na patio bo sama niemal codziennie wychodzę na nasze patio- mieszkamy na osiedlu zamkniętym, krew mnie zalewa, kiedy widzę prawie 3 letniego syna swojej sąsiadki , która jakby nie było jest również moją koleżanką, najeżdżającego z impetem gokartem na moje jeszcze bardzo niepewnie chodzące dziecko, chłopiec w momencie , kiedy to robi szuka wzrokiem mamusi czekając na jej reakcję, tylko problem w tym że mamusia zajęta ploteczkami większości z tych sytuacji nie widzi , a młody jest charakterny i posuwa się coraz dalej , ostatnio, skoro mamusi w pobliżu nie był, ja na niego huknęłam, to się uspokoił i wycofał ze swoich zapędów, tylko że to powinna robić matka , nie raz widzę że dzieciak wyraźnie domaga się w ten sposób uwagi swojej rodzicielki, ja wychodzę na podwórko z 2 dzieci , owszem również często siedzę na ławce z sąsiadkami i plotkujemy, bo jest to jedyna okazja żeby się poznać bliżej, natomiast oczy to ja mam dookoła głowy i doskonale widzę gdzie są i co robią moje dzieci, nie pozwalam sobie na ignorancję, moje dzieci wiedzą, że je obserwuję i zawsze mają moją uwagę

    OdpowiedzUsuń
  8. Dawno nie było takiego artykułu. Bardzo fajny wpis.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak naprawdę to chyba każdy maluch lubi zabawy w piaskownicy i muszę dodać, że także moim dzieciom taką piaskownicę zapewniłam w ogrodzie. Od razu kupiłam świetny piasek atestowany http://piasekatestowany.pl/ i już wiem, że to był doskonały wybór.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.

AddThis