Nie ma nic silniejszego niż nasza miłość. Nic. Każda rozłąka to ogromny ból. Uciekam od myśli, że nie ma jej obok mnie... z marnym skutkiem. Karmię swoją tęsknotę zdjęciami z naszych wspólnych chwil. Pomaga, na chwilę. Góra 30 sekund. Potem chcę jej coś powiedzieć... i nie mogę. Sięgam wtedy po telefon, dzwonię, mówię, że ją kocham, że tęsknie i, że lama, czyli mama w języku Zu., niedługo ją wytuli. Wtedy zwykle serce zaczyna mi pękać. Wychodzę ze znajomymi, wiem, że ja też tego potrzebuję. Uciekam od niebezpiecznych myśli i mówię "hej, będziesz lepszą mamą, jeśli w końcu odpoczniesz, choć jeden dzień!", bo mimo, że mam ogromne pokłady cierpliwości i miłości i nauczyłam się żyć bez snu i jedzenia, to czasami potrzebuję móc usiąść i wysłuchać swoich myśli, odgadnąć swoje potrzeby. Potrzeby kobiety, nie matki.
legginsy - pepco
tunika - /była kiedyś sukienką/ zara kids
bolerko - SH
futerko - smyk
czapka - bazarek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.