home o nas Dziecko Mama Moda Lifestyle Lovestyle Zuza mówi Współpraca

wtorek, 30 lipca 2013

Uderz dziecko!


Nie.

Nie wiem co się dzieje. W głowie mi się to nie mieści, mimo, że ostatnio zrobiłam w niej generalne porządki i po wyrzuceniu wszystkich kochanych kłopotów miejsca zrobiło się dużo. Jak miałam lat naście i wszystko co było niedozwolone kusiło ze zdwojoną mocą, puszczano w telewizji taką reklamę. To była kampania społecznościowa. Niewiele z niej pamiętam, pamiętam tylko tekst "zły dotyk boli przez całe życie". Uderzała. 


 Kampanii już nie widzę nigdzie. Nie ma propagowania niebicia. Za to słychać nawoływanie do bicia. Oj, przepraszam - do klapsowania. Ładnie to nawet zwolennicy nazwali "klaps wychowawczy". On ma podobno niespotykaną moc. Moc wychowywania, ukierunkowywania myślenia dziecka, nawet najmniejszego, moc pokazywanie co dobre, a co złe. Sprawa jest prosta - za zło karzesz. Oczywiście za dobre zachowanie dziecko nie dostanie marchewki, bo się jeszcze zepsuje, rozpuści. Kiedyś to może i miało to sens. Jak ludzie nie potrafili jeszcze rozmawiać. Kiedyś. W epoce kamienia łupanego. Jak inaczej miał jaskiniowiec senior przetłumaczyć jaskiniowcowi juniorowi, że coś co robi, nie przystoi młodemu jaskiniowcowi. Człowiek się rozwijał, wynaleziono inne metody komunikacji - werbalnej i niewerbalnej. Można rozmawiać, napisać, narysować, nawet ZAKAZAĆ, albo i NAKAZAĆ! Nikt nie mówi o bezstresowym wychowaniu. W życiu jest tryliard stresów. Nie uchronisz przed tym dziecka. A jak uchronisz, to gratuluję wychowania życiowej kaleki, która sobie w urzędzie nie poradzi i mama będzie jej wyrabiać dowód osobisty, bo kobieta w okienku nie powiedziała synusiowi dzień dobry i on nie potrafił sobie poradzić z tak nietypowym skryptem rozmowy. 


Może zasłużyłam za ten tekst na klapsa. A co tam. Mnie i tak już nikt nie wychowa. Nawet klaps. 

Zuzia nigdy nie zostanie uderzona. Ah, przepraszam! Klapsnięta. 

2 komentarze:

  1. Hmm...klaps, niby nic a sprawia ogólny szum!!!

    Dziecko uczy się poprzez dostawanie kar i nagród...
    No właśnie - nagroda to każdy wie co, ale kara?
    kara może być tylko fizyczna lub psychiczna. Fizyczna - klaps, psychiczna - szantaż (nie będzie słodkiego, bajek, spacerku, będzie kont, itd...)
    Czy faktycznie drobna kara cielesna jest gorsza od wspomnień kar psychicznych? Dostałam nie jednego klapsa i nie mam go za złe rodzicom...a co będzie z dzieckiem które wie, że poza brakiem bajki nic mu nie grozi i zacznie to wykorzystywać?
    Mówienie o tym iż klaps był językiem jaskiniowców to drobna przesada tak samo ja wegetarianizm... nie zmieniajmy zasad panujących od zawsze...możemy je modyfikować ale na tym poprzestańmy... kiedyś dziecko dostawało paskiem, a teraz??? drobne szturchnięcie i każdy idzie na policję...
    Zaczyna się od dyskusji o klapsie a skończy jak w krajach bardziej cywilizowanych (np. Skandynawia) o prawach dziecka do wyboru płci (rodzice nie ustalają płci i nie podają jej nawet do wiadomości najbliższej rodziny)...Niestety aseksualność w Polsce już się zaczęło, co można zauważyć w samym sposobie ubierania dzieci :/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana! Niezwykle mam miło, że podjęłaś dyskusję w tak ważnym temacie. Ja sama, mama, też nie raz dostałam klapsa. Nie twierdzę, że nauczył mnie czegokolwiek. Nie można się jednak dać zwariować... trzeba nauczyć dziecko, że to rodzice mają rację! ZAWSZE! Nawet jeśli mówią, że w piątek BOBO ma wrócić przed 23. :P

      Usuń

Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.

AddThis