Wypróbowałyśmy miliony zastaw dla Zuzi. Tanie i drogie, ładne i brzydkie. Które przypadły nam do gustu? Których warto uniknąć. Poznajcie nasze opinie :)
Łyżeczka Avent, cena ok. 7 zł.
Nasza pierwsza. W roli pierwszej łyżeczki spisała się idealnie. My ją dostałyśmy w jakimś prezencie, ale cena regularna to ok. 7 zł. Moim zdaniem za łyżeczkę to dość wysoka cena. Jeśli chodzi o wygląd dajemy trójeczkę, bo jest przeciętna. Z drugiej strony... czego można wymagać od łyżeczki? Bez BPA.
źródło zdjęcia: smyk.com
źródło zdjęcia: smyk.com
Zestaw Babyono, cena ok. 13 zł.
Niby wszystko w porządku, ale nie pokochaliśmy się. Całkiem ładne, jakościowo dobre... ale nie. Chciałabym, żeby takie miseczki nie wypuszczały zawartości. Bez BPA.
źródło zdjęcia: babyono.com
Canpol, miseczka basic, cena ok. 5 zł.
Koszmar. Wygląda całkiem fajnie. Mała, poręczna, żywy róż. Urzekła mnie. Kupiłam i wyrzuciłam 5 zł w błoto. Miałyśmy takie same pojemniczki i wszystko z nimi było w porządku. Miska się nie zamyka. W ogóle. A w wersji niezamykanej nie nadaje się nawet do kaszki, bo jest płaska. Nie jest to jednak największy kit.
źródło zdjęcia: ceneo.pl
źródło zdjęcia: ceneo.pl
Ikea, Kalas, sztućce: 5,99 ; miseczki: 5,99
Kocham Ikeę. Za te sztućce i miseczki najbardziej. Tani HIT. Kolorowe, całkiem ładne, funkcjonalne i jakościowo dobre. Bardzo lubię, mój ulubiony zestaw. Nie nadaje się jednak dla zupełnych maluchów, bo łyżka jest dość dużą. HIT w kategorii zastawa. Teraz to nawet dałabym im czwóreczkę za wygląd. Tęczowe, fajne!
źródło zdjęć: ikea.com
Momma, zestaw do nauki jedzenia, cena ok. 40zł.
KIT, KIT, KIT. Drogi i ... nic poza tym. Miał być taki cudowny. Właściwie to miał sam karmić dziecko. Te sztućce to innowacyjny pomysł, który miał mi ułatwić życie, a talerz miał trzymać ciepło. Bzdura. Nie lubimy i nie polecamy. Chociaż całkiem ładny i solidny zestawik.
źródło zdjęcia: albik.com.pl
źródło zdjęcia: albik.com.pl
Ikea, Smaska, cena 4,99
Cudowny. Uroczy jamniczek na kanpeczki. Nie widzę wad. Ostatnio tylko zamarzyłam sobie, żeby miał przegródki na różne owoce, albo, żeby można było oddzielić suchy prowiant od mokrego. Ale jest uroczy. I tani. Lubimy. HIT w kategorii śniadaniówki. Mimo, że to nasza jedyna :)
źródło zdjęcia: ikea.com
Kubek, Sklepy Społem, cena 2zł
Niby nic, a strasznie cieszyło, kiedy Zu. nie chciała pić z butelki. Małe kubeczki, pojemność 150ml. Zuzka szybko nauczyła się z nich pić. Mamy dwa kolory, miętowy i różowy. Wygryzł je kubek ze słomką, ale wciąż darzę je sympatią, gdyż wyratowały nas z opresji.
źródło zdjęcia: allegro.pl
Momma, kubek niekapek ze słomką, cena ok. 30 zł.
Drogi... ale warto! Nie kapie, nie cieknie, nie przecieka. Dziecko może pić samodzielnie dzięki przymocowanym do butelki uchwytom. Cud miód i orzeszki! Nic tylko pić :) Zdecydowanie HIT w kategorii kubków. Polecamy szczególnie dzieciom piersiowym, które nie lubią butelek :) Aha! Słomka super wpływa na aparat mowy.
źródło zdjęcia: babymama.pl
źródło zdjęcia: babymama.pl
Jak widać, nie ma reguły. Może być tanio i dobrze, a może być drogo i... :) Macie swoje HITy?
Nie mam swoich kitów, bo nigdy za dużo nie kombinowałam. ;) Butelek używaliśmy zawsze takich samych Avent i tommee tippee. Potem przeszliśmy na kubek niekapek Aventu. Sztuczce mieliśmy najzwyklejsze metalowe dla dzieci canpol babies, miskę z jakąś krową - mam ją do teraz, a kubki z ikea. :) :D
OdpowiedzUsuńA ja jestem matka kombinatorka. Szukałam jak głupia czegoś... sama nie wiem czego. Ale znalazłam! :D
UsuńJa też jestem kombinatorką, ale tutaj sobie darowałam. :D Miała swoje sprawdzone firmy i na nich się skupiałam. W tym Avent właśnie. Butelki, smoczki, kubek niekapek. A resztę miałam gdzieś.
UsuńJakąś miskę podgrzewaną z możliwością ,,przyssawki" do stołu tez miałam. Ale średnie to było.
My mamy butelkę medeli, a łyżeszkę z tupper ware. Raz sie sprawdziły i zostały na stałe, na szczescie ominęły nas próby:)
OdpowiedzUsuńU mnie numer jeden są naczynia plastikowe z Ikei! Mamy sztućce, talerzyki i miseczki. Chłopcy uwielbiają na nich jeść i posługiwać się tymi sztućcami. A i komplet duży więc jak nam gdzieś zginie widelec to nie gonię kupować kolejnego tylko biorę z paczki kolejny. Jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńChętnie jednak sama się dowiem jakie polecacie kubeczki, bo miałam już milion różnych i żadne się nie sprawdziły.
U nas momma spisał się idealnie! Słomka plus uchwyty! (:
Usuńhehe co do tej zastawy, to chyba każdemu podpasuje coś innego, my też sprawdziliśmy sporo takich gadżetów, na szczęście część z nich i tak była prezentami, więc można było testować bez dodatkowych wydatków;) a było tego trochę i te z momma, canpolu, tt, aventu. ogólnie niektóre mają fajny design, te kolory i kształty:) ostatecznie u nas najbardziej przydały się łyżeczki i kubki niekapki. i tu furorę zrobiły te 360 stopni z aventu, bo one z wyglądu przypominają zwykły kubek, a przynajmniej jest pewność, że maluchy niczego nie wyleją. jak dla mnie w sam raz do nauki samodzielnego picia:)
OdpowiedzUsuńIKEA rządzi chyba, u nas też ma mocne notowania.
OdpowiedzUsuńNasza najmłodsza co się da najchętniej swoimi paluszkami.
Z kubkami wieczny problem, żaden nie przetrwał próby czasu (kilka tygodni to sukces!!).
Zatem plastikowy kolorowy kubeczek plus zwykła słomka i młode szczęśliwe, i wygodne to. W nocy się sprawdza i w dzień. No i ten aparat mowy... (gada jak najęta, może to od tego ;) )
Rozbawił mnie ten komentarz! (:
UsuńMoże te słomki to nie jest najlepszy pomysł? :D
Ikea rzeczywiście rządzi :) U nas najlepszym kubkiem okazał się właśnie "piesek" stamtąd. Sztućców też próbowaliśmy różnych: tommee tippee, avent, jakieś z mothercare. Ale najlepiej sprawdziły się takie śmiesznie wygięte z canpolu, które dostaliśmy w prezencie. Jako jedyne dawały radę kiedy moje dziecko kochane na ostatniej prostej nagle postanawiało przekrzywić łyżeczkę o 180 stopni :)
OdpowiedzUsuńSuper zestawienie ;) my wielbimy również ikee, mamy kubeczki jak na razie, łyżeczkę Canpolu za groszę w Pepco, jakieś inne niestety które się nie sprawdziły zakupione w tesco, miseczki i talerzyk z disneya(na promocji biedronki) i piesia z ikei - jest rzeczywiście urrroczy! :)
OdpowiedzUsuńTe z Ikea wyglądają super! Dziwne ze wcześniej ich nie widziałam :|
OdpowiedzUsuńSuper zestawienie. I potwierdza się moja myśl, że dzieci nie muszą jeść z okropnych talerzyków i okropnie brzydkimi sztućcami!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNieodłącznym elementem każdej zastawy stołowej są sztućce https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/sztucce. Zależnie od okoliczności powinniśmy zastanowić się nad ich odpowiednim wyborem. Na specjalne okazje zawsze wykładam na stół posrebrzane, zdobione sztućce, natomiast do użytku codziennego służą mi sztućce z stali nierdzewnej. Myślę, że warto jest mieć zawsze pod ręką kilka zestawów sztućców i przeznaczyć na nie kilka kuchennych szuflad :).
OdpowiedzUsuńSuper zastawa stołowa. Ja jednak zawsze wybieram porcelanę rak. Wyjątkowe kształty!
OdpowiedzUsuń