home o nas Dziecko Mama Moda Lifestyle Lovestyle Zuza mówi Współpraca

niedziela, 2 lutego 2014

Dlaczego chciałam odejść?



Był czas, kiedy mówiłam, kiedy śmiałam się, że nas wszyscy kochają. Małe, wąskie, ale dobrze mi znane grono czytelników. Wszyscy pełni empatii, miłości i radości z życia. Śmiało doradzałam innym koleżankom-blogerkom, kiedy dostawały tzw. hejt. „Olej!”, „Czym Ty się przejmujesz?”  ... Do czasu. Twierdziłam, że blog jest trochę jak gazeta. Jeśli nie lubisz czytać to nie kupujesz. Zapomniałam o tym, kiedy kogoś dotknął ból dupy w trakcie czytania naszego bloga.

Dostaję masę pozytywnych komentarzy i maili, w których jasno określacie, że podoba Wam się to co robimy. Stylizacje Zuzi to głównie ciuchy z SH, tanich sieciówek, bądź to – na co udało się naciągnąć ciotkę czy babcię z okazji świat, zamiast kolejnej buczącej zabawki. Pokazujemy, że nawet przy bardzo niskim budżecie można wyglądać lepiej niż dobrze. Pierwsza stylizacja skompletowana w całości z ciuchów z SH cieszyła się naprawdę ogromnym uznaniem, Waszym uznaniem! I choć nie jest to dla mnie najważniejsze, bo jest to kronika MOJEGO macierzyństwa. To Wasze miłe słowa motywują, dodają mi energii, kopa do kolejnych działań.

Zdarzyli się niestety i tacy, którzy powiedzieli, że tu za dużo pierdzę. Na słodko na dodatek. Pewniej te osoby, bloga nie czytają. Chodzą tylko po sieci i zbierają żniwo swoich marnych działań. I nie, nie przychodzi do domu codziennie mąż, z grubym portfelem, nie zostawia mi pieniędzy „na waciki”, a ja zamiast się wziąć do roboty, latam sobie po lumpeksach. Czy ktoś, kto to pisał, zwrócił uwagę na idiotyczność swoich słów?  

Tak żyjemy. Kochamy pomagać, tworzyć, tanie rozwiązania, cieszyć się deszczem i gonić za słońcem. Jesteśmy kolekcjonerkami. Kolekcjonerkami wspomnień. To jedyne co zachowamy. Kochamy siebie, a to jest kronika naszego pięknego macierzyństwa. Zuza nie tylko jest moją córką. Jest wspaniałym życiowym kompanem, przyjaciółką. Każdemu, kto widzi macierzyństwo w innych barwach niż różowe, szczerze współczuję. Macierzyństwo to największy dar. Jedyny lek na wieczną samotność.

Przesyłam Wam słodkie, truskawkowe pierdy. (:

BTW. Każdemu, któremu się to co piszę nie podoba, bo „za mało dramatów”, polecam włączenie telewizji. Najlepiej w okolicach godz. 19. Traficie na wiadomości ze świata i z kraju.

33 komentarze:

  1. Dobrze piszesz! Teraz jest moda na "odzieranie z lukru". I ja tam piszę szczerze, że czasem coś mnie w byciu mamą boli, ale nie lubię też przesady w drugą stronę, czyli macierzyństwa w barwach czarnych, a to ostatnio często spotykane i trendy. Też lubię być mamą. Lubię całować obśliniony pyszczek mojego synka i przytulać moją córkę. Lubię z nimi być. A to, że czasem pojawia się szarość, nie znaczy, że różu nie może być w cale. :) Ja lubię do Was zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja tam jestem już ponad hejterami. :D Poblokowałam, a niech się pierdolą.

    Trzymajta się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeny, zawsze na kogoś się uwezmą i produkują nerwy. Olać, poblokować i robić swoje. Dla siebie i dla czytelników tych, którzy zaglądają by poczytać, a nie zjechać. Dla tych co logicznie myślą i widzą, czytają, czują co i jak. Dla tych co są z Wami.

    :*

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja lubie i czytam i trochę mnie to zdziwilo, bo wracam i wracam.:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marta Kusak-Kamionka2 lutego 2014 12:35

    Mazumazu jestem tu od niedawna ale bardzo podoba mi się Twój styl pisania i ogólnie rzecz ujmując uwielbiam oglądać dzieciaczki, sama mam córę 11 miesięczną i staram się ją ubierać fajnie, podobnie jak Twoja Zuzia uwielbiamy spódniczki, płaszczyki itp., więc trzymaj tak dalej:)
    Ps nie wiem co na to moja Lenka, na razie jeszcze nie mówi ale uwielbiam ją ubierać inaczej niż w śpiochy i pajace:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bawcie się dalej dziewczyny, moda to zabawa! <3

      Usuń
  6. Jakimś cudem jeszcze do mnie nie dotarli :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja tam lubię wszystko, co truskawkowe :D Nawet słodkie pierdy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. zawsze się ktoś przyczepi, a to za słodko, a to za dużo dramatów... wszystkim nie dogodzi... my lubimy i czytamy choć nie zawsze zostawiam po sobie ślad to jestem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój blog i Twoje słodkie pierdy nie rozumiem negatywnego odzewu jeśli istnieje przycisk x kiedy dany blog nas nie interesuje. Chociaż łatwo mi powiedzieć skoro ja dopiero w tym blogowym świecie raczkuje a już tyle historii przeczytałam mrożących krew w żyłach, że czasami zastanawiam się czy warto tu pozostać. Życzę siły i różowych okularów, w których nie zobaczysz żadnych hejterów:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Qrwa na truskawki jestem uczulona ! Weź te pierdy dalej pisz i twórz, tylko malinove , ok?

    ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, może malinowe? Dla dzieci też zdrowsze niż truskawki ;-)

      Usuń
    2. OKEJ! Malinove LOVE :D

      Usuń
  11. A ja na przekór hejterom zaobserwowałam Twojego bloga właśnie teraz:) Świetny i szczery post :) Pozdrawiam i zapraszam do nas ! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. każde ujęcie macierzyństwa można doskonale skrytykować, każde.

    OdpowiedzUsuń
  13. Od pewnego czasu sekretnie czytam Twojego bloga, ale po tym poście muszę coś napisać. Nie przejmuj się tym co piszą zazdrośnicy. Masz fajny styl i piszesz naprawdę ciekawie. Pozdrawiam, Kalina

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli ktoś nie ma pomysłu na siebie czepia się innych... Po prostu jad wylewają zwykle osoby, które na wszystko mają jakieś ale, albo "niesprzyjające warunki". Prawda jest taka, że nie powinnaś się nimi przejmować tylko współczuć, bo przelewają frustrację na innych, bo im nie wychodzi...
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdzie nie jest napisane, że lektura Twojego bloga to pozycja obowiązkowa, nie podoba się to nie czytam, nie zaglądam. Najwidoczniej dla tych osób plucie jadem to sposób na życie i poprawę samopoczucia. Ja Twojego bloga uwielbiam, chętnie tutaj wracam i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejny pierdzący na słodko post :-) Pozdrawiam - Monika

    OdpowiedzUsuń
  16. Niech Cię w dupe pocałuja, słodko pierdzaca:]

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawsze znajdą się tacy, którym coś się nie podoba, więc nie ma co się tym przejmować ;)
    Ja lubię czytać co u was :)

    OdpowiedzUsuń
  18. To jest Twój blog i Twoje zasady i jak się komuś nie podoba to niech nie wchodzi i już!
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jest taki magiczny włącznik krzyżyk który wszystkich Twoich hejterów odgrodzi o lukru, można urzywac kiedy sie tylko chce wiec......... :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetne podejście, świetne - nic tylko się uczyć!

    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja was blogerki bardzo lubię bo mogę wiele inspiracji z was czerpać dużo się dowiem na temat wychowywania dziecka bo mam mniejszą córkę od waszych smyków więc bardzo się cieszę że jesteście A co do ludzi szukających dramatu to są nie normalni, więc się nie przejmuj i rub to co robisz bo robisz to zajebi..... Wasza czytelniczka BP

    OdpowiedzUsuń
  22. Mazumazu wymiatasz Dziewczyno! A truskawkowe pierdy niech biją głupotę na łeb na szyję!
    Wszystkiego dobrego Babeczki!

    OdpowiedzUsuń
  23. Olać i tyle. Albo jeszcze lepiej- cieszyć się! Każdy sławny człek ma swojego anty-fana;)

    OdpowiedzUsuń
  24. truskawkowe pierdy <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Ostatnio zauważyłam bardzo dużo hejtu na blogi rodzicielskie, modowe dziecięce. Sama taki założyłam, ale przed i ciągle teraz, biję się z myślami i opiniami innych "wykorzystujesz dziecko", "pokazujesz jego wizerunek" i najlepiej "jesteś złą matką". Winą za to obarczam naszą polską mentalność. Lepiej pomarudzić, pozazdrościć, upokorzyć, niż stworzyć coś samemu. Ostatnio usłyszałam fajne zdanie, że tych krytykantów nie należy słuchać, bo oni tylko umieją krytykować. Gdyby coś umieli, to by się zajęli swoim życiem, a nie krytykowaniem Twojego. To tak na pocieszenie, parę słów ode mnie :-)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.

AddThis