home o nas Dziecko Mama Moda Lifestyle Lovestyle Zuza mówi Współpraca

sobota, 7 czerwca 2014

Nie mam czasu






Miałam lat naście i zawsze za mało pieniędzy. Zazdrościłam bratu, który w trakcie wakacji miał zawsze zapewnioną pracę u taty w firmie budowlanej. Jęczałam, stękałam, aż w końcu dopięłam swego. Tato mnie „zatrudnił”. Nie muszę mówić, że niewiele było ze mnie pożytku. Starałam się! Jak mogłam... Myłam wiaderka, segregowałam narzędzia, przygotowywałam kanapki, czasami gruntowałam ściany. Zdecydowanie, nie byłam jedną z tych kobiet, które z chęcią zaciągają rękawy i chwytają za łopatę, celem przekopania ogródka. Kasa. To była moja jedyna motywacja. 


Nadszedł najbardziej upalny dzień wakacji. Ubrałam najgorsze ciuchy i poszłam do pracy. Było pewnie coś około 7.00. Rano. Ważyłam wtedy niecałe 40, miałam jakieś 152. Idealny materiał na robotnika budowlanego. Tak też pomyśleli państwo, u których tego dnia pracowaliśmy.


W pewnym momencie pani domu przypomniała sobie, że ma coś do załatwienia „na mieście” (centrum hiper miasta: 17 tys. mieszkańców). „No ale dzieci/nie ma męża/gdzie ja je zostawię/przecież nie wezmę ich ze sobą/jęki/stęki.”

-Ja z nimi zostanę. Jeśli oczywiście tata się zgodzi. - zaproponowałam. 

Pani domu spojrzała na mnie z lekkim przerażeniem. Wciąż miałam 16 lat, 39kg, 152. 

-Ty? … chociaż. W sumie, panie kochany... spojrzy pan też czasami na nich? 
-Na pani miejscu, prędzej zaufałbym Gliździe (mój przydomek od taty :) ), niż sobie. 

Zostałam z dzieciakami. Wtedy i na całe wakacje. Pani tamtego domu okazała się moim wybawieniem, a praca z dzieciakami najlepszym szkoleniem przygotowawczym.



Rodzice tych dzieci, to przykład ludzi, którzy osiągnęli dużo. Ładny dom, dobre samochody, świetna praca, kierownicze stanowiska i gruby portfel. Wydawało mi się, że jedyne, czego nie mają, to czas. Bardzo często słyszałam, jak mówią do dzieci „nie mam czasu” ; „idź do ojca” ; „mama pracuje” ; „może później”. Co prawda, w weekendy widywałam ich razem, pełną rodziną, szczęśliwych. Nie mogłam jednak zapomnieć widoku łez Młodszej, kiedy w tygodniu, niejednokrotnie, była przez rodziców zbywana. Może dlatego, tak bardzo żałuję, że faktycznie w tym dorosłym życiu, czasami czasu jest bardzo mało. Może dlatego, zamiast miliona zabawek na dzień dziecka, postanowiłam Zuzce dać siebie.






opalacz - pepco (14,99!) / kapelusz - H&M / torebka - reserved / sandałki - zara kids



3 komentarze:

  1. Czas w dzisiejszych czasach - to najdroższe i najcenniejsze dobro i to w dodatku wciąż w deficycie ...
    Nie cierpię mówić do mojego dziecka "nie mam czasu " :/
    Juz mówiłam , że Zuzu ma świetną Mamę ? <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No niestety brak czasu to straszna rzecz :( Niejednokrotnie trzeba wybierać pomiędzy pracą a domem. To przykre.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przykra sprawa :(

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.

AddThis