Mówią,
że trzeba bić, trzeba krzyczeć. Może nie jakoś mocno, ale
chociaż lekko klepnąć. To podobno znak, ze dziecko robi źle.
Mówią, że źle wychowuje Zuzię. Za mało rygoru. Dlaczego nie
pozwalam na nią krzyczeć, dlaczego nie dam klapsa jak wyrzuca
wszystkie ciuchy
z szuflady? Dlaczego nie krzyknę jak biega po całym
domu, mażąc wszystkie podłogi starą kostką rosołową? Przecież
grozi jej NIEBEZPIECZEŃSTWO, powinnam dać jej klapsa. Klapsy są
dobre.