home o nas Dziecko Mama Moda Lifestyle Lovestyle Zuza mówi Współpraca

czwartek, 27 listopada 2014

Nie nazywaj córki Zuzanna

Nad niczym nigdy się tak długo nie zastanawiałam jak nad imieniem dla dziecka. Od zawsze miała być Marysia. Niestety, mając lat 8, pewnie nie przypuszczałam, że do posiadania dziecka potrzebny jest mi osobnik płci męskiej, który (niestety) również będzie miał prawo decyzyjne w kwestii imienia. Marysia odpadła. Została skreślona. Bez powodu. Naradom (i kłótniom) nie było końca. Cały swój wolny czas poświęciłam na szukanie odpowiedniego imienia. Do dziś zadaję sobie pytanie: gdzie popełniłam błąd. 


Z moich niepotwierdzonych i nieudowodnionych badań wynika, że najczęściej do psychiatry chodzą rodzice, których przynajmniej jedna córka ma na imię Zuzanna. Niestety, z tego co wiem, jeszcze nikogo nie udało się wyleczyć, a na cześć mojej córki, choroba ta została nazwana „syndromem rodzica Zuzy”.

Syndrom rodzica Zuzy cechują następujące objawy:
-przewlekłe migreny i głosy w głowie (mamo! Juś! Tejaź!);
-ból brzucha spowodowany nieodpowiednią dietą;
-rozdrażnienie,
-problem z pamięcią krótkotrwałą – pacjenci twierdzą, że znajdują swoje rzeczy w innych miejscach, niż je zostawili,
-senność,
-chroniczne zmęczenie.

Mimo wielu godzin terapii, nie widać rezultatów. Rodzice wciąż zamiast cukierków podjadają validol, zapijając hektolitrami kawy. To częściowo maskuje objawy, ale nie przynosi długotrwałej ulgi. Mimo wszystko, żaden z rodziców nie przerwał terapii. Przychodzą na spotkania i proszą o ciszę. Swoją prośbę argumentują chęcią odpoczynku.

Chorobie często towarzyszy też zespół ziemniaka:






9 komentarzy:

  1. i teraz mi to mówisz!?
    chociaż sąsiad z dołu, ojciec na oko siedmioletniej Zuzy, też nas ostrzegał (a myślałam, że to tylko sztuczka żebyśmy imienia w jednej klatce nie dublowali)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas też tak było jak wybraliśmy imię Kacper dla syna. I masz...wszystkie ostrzeżenia się sprawdziły :D

    OdpowiedzUsuń
  3. "Podoba mi się Wasz przestrzeń, zostawiam coś od siebie" :))
    A czy w z Twoich źródłach było coś o Kacprach ? Bo czuję dziwny związek między tymi imionami :P My się z mężem śmiejemy , że powinien się Lucjan nazywać, ku trwodze moich Rodziców :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kacper jest chyba żeńskim odpowiednikiem Zuzi. :(

      Usuń
  4. hehe, zapamiętam to na długo , zabawny wpis. mnie imię Zuzia bardzo się podoba, tak kiedyś nazwałam swoją lalkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Objawy syndromu rodzica Zuzy doskonale pasują do rodzica Jagody! Po fakcie też zaczęłam dostawać sporo informacji o tym, jak trudne jest życie z małą i większą Jagodą. A mogła być Judyta..

    OdpowiedzUsuń
  6. świetna notka, tak samo jak styl pisania...idzie pomruczeć ze śmiechu pod nosem ;)))

    OdpowiedzUsuń

Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.

AddThis