Chciałam tam zostać. Niby dlaczego mogłabym chcieć odejść?
Tam, tam nawet powietrze pachnie inaczej. Pachnie natchnieniem, inspiracją. Kiedy wiatr delikatnie muskał moje plecy, czułam jak głowa napełnia się dobrą energią, jak serce szybciej bije.
Poszłam biegać. Nie biegam, nie lubię, nie umiem. Tam chciałam. Pobiegłam do pobliskiego miasteczka. Usiadłam pod jakąś stalową konstrukcją i siedziałam. Piasek uciekał mi między palcami, jak ten dobry czas. Taki moment, chwila, sekunda. Ona trwała wiecznie. Zdałam sobie sprawę, że czasu nie mogę zatrzymać, ale mogę zatrzymać te myśli, które wokół mnie teraz krążą.
Na kolację zjadłam wątróbkę. Nie lubię wątróbki. To kwestia klimatu, mówili. Spojrzałam na uśmiechniętą twarz Zuzi, głaszcząc delikatnie jej złote loki. Widziałam, wiedziałam, ja czułam, że w tym momencie, nasze myśli są jednością. Zwykła kałuża dawała jej więcej radości niż nie jeden miejski park rozrywki. Wskoczyła do niej, a w jej oczach zaczęły tańczyć małe chochliki. Te same, które tańczą przed stłuczeniem talerza i wylaniem kawy. Te same, które tańczą na moment przed tym, jak się zdenerwuję. Cała byłam w błocie. Chochlików już nie było, złości też nie. Uśmiechnęłam się, zapytałam czy dobrze się bawi i zostałam z nią przy tej kałuży, w tej brudnej sukience. Nie lubię być brudna. Wtedy, było mi wszystko jedno...
Chciałam tam zostać. Niby dlaczego mogłabym chcieć odejść?
piękne chwile
OdpowiedzUsuńMagiczne chwile zatrzymane na fotografii :-)
OdpowiedzUsuń