Myślicie, że sztuką jest
odpieluchować dziecko? Mylicie się. Sztuką jest tego nie zrobić,
mimo że pierwsze starania zostały podjęte pół roku temu.
Początki były niezłe.
Mimo licznych kałuży na podłodze,
chodziłam z uśmiechem na twarzy i mówiłam: „jestem zwycięzcą”.
Do mety jednak nie dotarłam. Setny pobyt w szpitalu, brak warunków
na sikanie po podłodze i kapitulacja. Teraz zaczynam się
zastanawiać: jak odpieluchuję Zuzę to czyj to będzie sukces, mój
czy jej? Energia ze mnie upływa 3 razy mocniej niż z niej, kiedy
lata po panelach z gołą pupą i znaczy teren. Zasłużę na
sukienkę? Albo nowe buty? Póki co, z dumą przedstawiam poradnik,
którego internet nie widział. Jak nie odpieluchować dziecka?
SPOSÓB PIERWSZY
sprawdzony, nieskuteczny
Nie kupuj drogiego nocnika
A chciałam! Taki piękny, różowy,
grający! Albo z kaczuszką chociaż, tron ze spłuczką i miejscem
na papier toaletowy. Kazali kupić zwykły, z ikei. Nie wiem dlaczego
tani nocnik miał załatwić sprawę lepiej niż drogi, ale miał
przewagę cenową. Kupiłam. Ładnie się komponuje ze stołkiem pod
zlewem w łazience. Pełni funkcję dekoracyjną. Czasami Zuza w nim
ugotuje zupę.
SPOSÓB DRUGI
sprawdzony, nieskuteczny
Ostatnia paczka
Sposób, który został polecony przez
kobietę, która w ten sposób próbowała rzucić papierosy.
-Może obiecaj sobie, że to jest
ostatnia paczka – powiedziała odpalając kolejnego papierosa. -
Wiesz, 3 pieluchy i koniec. Będziesz odliczać, delektować się
każdą ostatnią pachnącą pieluszką... albo odparzysz dziecku
dupę i będziesz sobie wmawiać, że 1 pielucha na 24 h to stanowczo
za dużo!
Nie zadziałało. Znalazłam stare
pieluchy z wyrwanymi rzepami, nałożyłam na nie majtki i pobiegłam
do najbliższego sklepu, kupując najdroższe pieluchy w moim życiu.
Jak na głodzie, chyba.
SPOSÓB TRZECI
sprawdzony, nieskuteczny
„Misiu siusia, mama siusia”
Chyba wszyscy siadali na tym nocniku.
Poza mną. Mój tyłek wielkością walczy z Kim Kardashian o numer
#1 na liście największych zadków świata … Nocnik z Ikei nie
daje rady, chyba, nie sprawdzałam. Za to Miś radzi sobie świetnie.
Odpieluchowałam Misia Krzysia, Lalkę Polę, Gęś Gizeldę (tak
naprawdę Gęś nie ma imienia, ale Gizelda jest chyba w porządku
:))... a Zuza dalej moczy pieluszki. Za to proces opanowała
świetnie. Bierze Misia, daje mu wody, po czym krzyczy: „si, si!”,
wylewa wodę na podłogę (przecież nie do nocnika, na nocnik się
nie sika!) i mówi „o oł, nu nu nu...” Mądra jest. Na podłogę
nie wolno. Na nocnik nie można.
SPOSÓB CZWARTY
sprawdzony, nieskuteczny
Na gołą dupę.
Mniej do prania. Więcej nie
sprzątania. Sikała jak jej było zimno, sikała jak chciała sikać,
sikała jak nie chciała i jak zobaczyła jaka to fajna zabawa robić
kałużę pod nogami. Było fajnie. Codziennie nowy mop wysyłany był
na emeryturę, a ja na urlop zdrowotny.
SPOSÓB PIĄTY
sprawdzony, nieskuteczny
Nocnik w widocznym miejscu
Jakbym tak nasypała do niego trochę
ziemi, wkopała jakieś fiołki, podlała, to miałabym całkiem
niezłą, hipsterką donicę. Do siusiania to on nie nakłania.
Ostatnio był nawet kapeluszek. W planach mam powiesić nad nim
kartkę „tu się siusia”. Nocnik w widocznym miejscu ma też
dodatkową funkcję, odstrasza potencjalnych mężów.
Mam jeszcze jeden sposób. Mój ulubiony patent na wszystko (nigdy mnie nie zawiódł!) : daj dziecku czas, ono samo da Ci znać, kiedy jest gotowe. To siedzę. I czekam. :)
przeszłam wszystkie etapy i na prawdę ostatni zadziałał i obaj załapali w 2 dni. Siedź i czekaj i próbuj co jakiś czas.
OdpowiedzUsuńSiedzenie mi wychodzi :D
UsuńJa skorzystałam z pkt 2 i po prostu nie kupiłam pieluch... udało się :D
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć dużo samozaparcia :D
UsuńU mnie się sprawdził sposób na wyrodną matkę - zawieź dziecko do brata na 2 dni, wróć z odpieluchowanym :P
OdpowiedzUsuńZuza idzie od października do żłobka. Może wyczuja oszczędność :D
UsuńSkorzystałam z Twojego ulubionego patentu - i się doczekałam. Na noc jest pampers jeszcze - ale i tego się doczekam.
OdpowiedzUsuńNapawasz mnie nadzieja!
UsuńTeż punkt ostatni okazał się u mnie najskuteczniejszy, przynajmniej w przypadku pierwszej córki. Druga wciąż w pampersach, więc mam czas na przetestowanie wszystkich metod odo nowa :D
OdpowiedzUsuńJak jedna odpieluchowana, to druga nie musi być :D
UsuńZnam to. U nas co prawda ponad miesiąc żadnych efektów. Wszystkie etapy przeszłam, teraz odpuściłam. Za radą siostry, która też to przechodziła, na razie poczekamy. Może za miesiąc, może za dwa...
OdpowiedzUsuńTo czekamy razem :)
UsuńJa z oatatniego dorpsla sama wczesniej nic niedawalo rady bo noechcoala wogle zrpbic az pampersa nie dostala az nadszedl dzien ze sama usiadla wieku 29 mc
OdpowiedzUsuńTo mam jeszcze 5 miesięcy :)
Usuńno a u mnie zagadka...na nocnik siada,na deske siada,ale tylko w pelnym ubraniu.
OdpowiedzUsuńZ golą dupą to ucieka...chłop już ma ponad 2 lata i chyba nie powinien w pieluchach lazic :/
U nas to samo, póki pampres na dupce to na nocnik z wielką chęcią, a jak bez to absolutnie. I co tu zrobić ?
UsuńJa siadam i płacze :D
Usuńmoja tez siada i to sama i robi wtedy siku bo pampek ciepły, czasem da sie za wczasu rozebrać :D 2 razy nawet mówila że chce iść :D no ale stanęło więc nie nerwowo na lajcie. my testujemy metodę chodzę z mamą sikać do łazienki, mamy książkę o nocniku no i generalnie czekamy bo jak pokazują książki naukowe jeszcze jest czassss ;)
UsuńMoja gwiazda ma 7 miesięcy, a już wisi nade mną widmo odpieluchowania. Pewnie nie będzie lekko.
OdpowiedzUsuńMyśl pozytywnie :) może sama się odpieluchuje?
UsuńHeh patrząc na Twoje zmagania to cieszę się, że mam to za sobą... Przynajmniej z jedną córą :)
OdpowiedzUsuńNie mów hop! Jeszcze przynajmniej jedną Cie czeka :*
UsuńZnam, wszystkie punkty oprócz drugiego, nie odważyłam się :) Nocnik to jest zło największe dla Jagody. może w żłobku trochę się to zmieni, ale nie krakam na razie :)
OdpowiedzUsuńTez liczę na żłobek :D
UsuńMy jesteśmy właśnie w trakcie. Stosuje punkt ostatni i przed ostatni i jesteśmy na drodze sukcesu. Czasami trzeba korzystać z mopa, ale zdarza się to coraz rzadziej :)
OdpowiedzUsuńMój mop wczoraj umarł. Zrobię mu ładny pogrzeb, napracował się chłopak...
UsuńTak i u nas nic sie nie sprawdza. Nastusia na poczatku sierpnia skonczyla 3 latka i nawet argumen ze dostanie jajko niespodzianke(ktore uwielbia) jak usiadzie na nocnik lub kibelek-nie dziala, podkreslam tylko usiadzie!! Albo ze bajke jej wlacze jak tylko usiadzie, a ona i tak stanowczo odpowiada NIE! Nie zmuszam jej czekam az sama mi powie ze chce usiasc. Co dobre wynegocjowalam ze jak w listopadzie urodzi sie dzidzia to ze odda wszystkie pieluszki dzidzi :) zobaczymy jak bedzie :)
OdpowiedzUsuńArgumentu na dziecko na razie nie będe próbować :D
UsuńDokładnie masz rację. Moja przyjaciółka zaczęła sadzać małą jak miała 6msc. Niby mając rok srała i sikała do nocnika, a "jak to to Alan jeszcze nie woła?". Prawie 1,5 roku później, gdy chwaliłam się, że moim sposobem jest deska na klozet i Alan ani kropelki nie popuścił w majteczki okazało się, że mała jeszcze nie robi na nocnik, a nadal ma wpadki... I po cóż się tak afiszować i podniecać (i zapowietrzać z szoku, że czyjeś dziecko tego nie robi)...? ;)
OdpowiedzUsuńJa już chyba wszystkie metody wykorzystałam, zresztą sama nie pamiętam, bo prawie 4 lata już odpieluchowujemy. Już nawet nie siedzę i nie czekam, tylko jak widzę, że się napina to gonię na sedes, w końcu ma prawie 7 lat... On ma to w nosie, leje, gdzie stoi :(
OdpowiedzUsuń