Wiem, że zrobiłam dobrze. Wiem, że musiałabym pójść do pracy, albo wrócić na studia. Żeby nie zwariować. Wiem, że Wy zwariujecie czytając to. Przecież to ja, ta rzygająca tęcza, ta co kocha do szaleństwa! Po 1,5 roku bycia razem, bez istotnych przerw, codziennie obok, tulone do utraty tchu, obie potrzebowałyśmy odwyku. Odwyku od siebie. Zuzia zaczęła panicznie bać się każdego kto nie jest mamą, a mama panicznie zaczęła się bać ubierania na siebie czegoś innego niż dres. Wyprawa do sklepu zaczęła być najbardziej ekscytującym elementem mojego życia, a serce biło szybciej... kiedy Pocieszka się wywróciła. Harmonia życia matki polki zachowana, a jednak czegoś brakowało... Może życia?
Wybrałam studia. I wciąż sama siebie przekonuję, że...to było dobre.
Ale czasami jest złe.
Złe jest wtedy, kiedy rano wstaje, a ona jeszcze śpi. Nie powie rano mama, nie wtarmoli się słodko do łóżka. Wtedy, kiedy muszę wyjść z domu bez porannych gilgotek. No, i wtedy! Wtedy, kiedy wybiegam z kawą w kubku, zamiast zjeść serek z jej pulchnych paluszków na śniadanie... Zabawa w poronione cyferki zamiast popołudnia na placu zabaw i tęsknota... Nawet za szczypaniem w nos! I drapaniem, ślinieniem, rzucaniem jedzenia i manipulowaniem wszystkimi istotami żywymi.
Mam na to złotą receptę. Albo wmawiam sobie, że ją mam. Każdą wolną chwilę, wyciskamy na maksa. Jak cytrynkę.
Mam na to złotą receptę. Albo wmawiam sobie, że ją mam. Każdą wolną chwilę, wyciskamy na maksa. Jak cytrynkę.
Najgorzej jest wtedy, kiedy zacznę myśleć o tym, jak mi tego brakuje...
Zu:
/ strój - F&F /
Mama:
/ strój - esotiq /
Mama:
/ strój - esotiq /
Bardzo dobry sposób :) Sexy mama i boska córka :D Duet nie do pokonania <3
OdpowiedzUsuńSzalenie sexy!
Usuńkochana dobrze zrobiłaś...ja ci zazdroszczę bo właśnie bałam się tej rozłąki, a teraz biorę się w garść i mam nadzieję, że szybko wrócę do ludzi, do pracy:)
OdpowiedzUsuńno i się udało! :*
UsuńJa też po 1,5 roku odważyłam się wyjść. Da sie przeżyć, ale łatwo nie jest :D
OdpowiedzUsuńTy się nie bój rozłąki. Wiem, ciężko tak.
OdpowiedzUsuńMusisz być czasem egoistką. Wiem co mówię. Sama powoli szaleje w domu z chłopakami. Ale wiem, że w lipcu, kiedy wrócę do pracy mi tych dni zabraknie.
Ciężko wtedy w jeden dzień zmaksymalizować uczucia, ale jakby co - udzielam korków :)
Usuńdobrze zrobiłaś, cudowne jesteście ;*
OdpowiedzUsuńMa twoje oczy, a ty zrobiłaś bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńJest i moje ulubione foto ze starszym panem w szoku, w tle :) Super Mamuśka. Świetny tekst <3
OdpowiedzUsuń1,5 roku piszesz? Dobra jeszcze 3 miesiące i uda mi się podjąć tą decyzję ;)
OdpowiedzUsuńJa decyzję podjęłam, że do pracy wracam. Ale by wrócić, trzeba ją znaleźć. Szukam, a jak znajdę po prawie 3 latach w domu wyjdę do ludzi jak dzikuska ;) ale dam radę. Ogromnie potrzebuję tego tlenu, bo zaczynam świrować.
OdpowiedzUsuńPiękne jesteście :*
3 lata?! Nobla powinnaś dostać!
UsuńDzięki :*
gdy nie ma rozłąki nie ma słodyczy spotkania :) napisała to ja matka siedząca w pracy córcia u dziadka :P
OdpowiedzUsuńpewnie że dobrze zrobiłaś taka teśknota sprawia że jeszcze bardziej i bardziej cieszysz się z wspólnych chwil
OdpowiedzUsuńAle masz śliczną córeczkę :) Ma bardzo ładne oczka...A co do rozłąki z dzieckiem doskonale cię rozumiem bo sama też podobnie mam...Jak się urodzi dziecko to w pewnym momencie przysłania nam świat i tak naprawdę ciężko jest nam się skupić na czymś innym..
OdpowiedzUsuńa jak tam Mazak? pewnie urósł chcemy zdjęcia:) buziaki dziewczyny
OdpowiedzUsuńcudne z Was pływaczki
OdpowiedzUsuńza jakiś czas będziesz bardzo zadowolona ze swojej decyzji, tak sądzę
Ja miałam dosyć siedzenia w domu po roku :) Po prostu musiałam wyjść do ludzi
OdpowiedzUsuńA termy uwielbiam, muszę się niedługo wybrać. Najpiękniej latem, gdy można posiedzieć na dworze, z widokiem na jezioro
Nie ma nic lepszego niż wyprawa z dzieckiem na basen :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Trafiłam przypadkiem, poczytałam i zostaję :-) Ja będę szła do pracy kiedy Mania będzie miała 1,5 roku. Ta chwila dopiero w październiku a już się boję, najbardziej tego jak Mania zniesie rozłąkę...
OdpowiedzUsuńPS. Ja dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem, jeśli masz ochotę, zapraszam :-)
Widać że podobało się i wcale nie bała się wody :)
OdpowiedzUsuń