Zrobiłam jej kaszę manną z jagodami i syropem, do picia był sok pomarańczowy. Obok leżał kubek z fusami z kawy i ziarna słonecznika. Nie chciała zjeść kaszy. Wrzuciła wszystko do jednej miski (kaszę, jagody, sok, słonecznik, fusy z kawy), chodzi po domu i krzyczy "pisia!".
Potrzebuję psychiatry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli podoba Ci się nasza przestrzeń, zostaw tu coś od siebie.