Warto mówić o wcześniactwie, warto je pokazywać. Tylko czy na pewno w
taki sposób? Czy świadomość społeczna na temat wcześniactwa wzrośnie, jeśli
będziemy pokazywać im takie obrazki? Powiesz – tylko serial. Pewnie masz rację.
Ale kim tak naprawdę jest dla Ciebie wcześniak? Jaki obraz przedstawia serial,
społeczeństwu, które wciąż nie ma świadomości, jak ciężkie brzemię niosą
dzieci, które przyszły na ten świat przedwcześnie.
Pojedyncza sala dla matki dziecka? Dwa kabelki i oddech
pełną (samodzielną!) piersią? Duży, różowy, zdrowy bobas, urodzony w 31 tc.
[na
zdjęciach poniżej jednodniowa Zuzia (32 t.c.) i dziecko urodzone w 31 t.c. w
jednym z polskich seriali]
Pojawiają się też dramaty – operacja serca, niepewność,
walka o życie, które niedawno się pojawiło. Ból rozłąki, depresja i trudy
pogodzenia się z zaistniałą sytuacją. Tylko czy rodzic, człowiek, który nie
spotkał się z wcześniactwem, będzie potrafił rozpoznać, które sceny
przedstawiają prawdziwy obraz życia wcześniaka i jego rodzica, a który jest
zwykłą fikcją, wyidealizowanym obrazem macierzyństwa, o którym marzy każda
matka wcześniaka?
Na potrzeby brytyjskiego serialu stworzono takiego „robota”,
który mimiką [więcej], zachowaniem do złudzenia przypomina noworodka. Takie rozwiązanie
zastosowano w serialu „Grey’s Anatomy”. W tym serialu, pokazano również inną
ważna rzecz – wpływ kangurowania na stan wcześniaka. Parametry życiowe ulegają
poprawie, kiedy ma kontakt „skóra do skóry”. Sama tego doświadczyłam, więc
widząc to na ekranie, ciężko było opanować łzy, ale zdecydowanie – warto
zobaczyć.
Zapytałam moje koleżanki, mamy wcześniaków, o ich opinie na temat obrazu wcześniaka w polskich serialach. (w nawiasach imię autorki wypowiedzi oraz t.c. , w którym urodziło się dziecko)
„Według mnie dzieci są za duże moi urodzeni w 30+6. Jak sobie przypomnę
moich jak urodzili się z wagą 1600 i 1700 w 30 t.c .i widzę w serialu wcześniaka,
który wygląda jak mój najstarszy syn, który urodził się w 40+2 i ważył 3900 i
miał 62 to stwierdzam, że bez sensu
takie rzeczy pokazują, bo jak ktoś nie miał styczności z wcześniakiem to
wyrabia sobie błędne zdanie na ten temat.” (Basia, bliźniaki 30t.c.)
„Dla mnie jest to śmieszne, mało realne, przerysowane.
Zawsze jest jakaś rozpacz w tle nawet jak dziecko ma 2,5 kg. Żałosne.
Nawet nie chodzi o to jak wyglądają te dzieci, tylko o tą całą
otoczkę. Co dla normalnego człowieka znaczy retinopatia albo wylew do komorowy,
co to cpap itd. Ja po każdej rozmowie z lekarzem siedziałam w necie i te słowa
które zapamiętałam sprawdzałam o co chodzi.” (Paulina, 29 t.c.)
Mnie ostatnio polski tasiemiec bardzo rozśmieszył, ale to
tylko film. Wolę widzieć w inkubatorze dziecko 4 kg , niż jakby mieli pokazać prawdziwego
skrajnego wcześniaka. To mogłoby być dla niego bardzo niebezpieczne, o czym
mamy wczesniaków bardzo dobrze wiedza” (Mama, dwójka dzieci 34 t.c.)
„Te wielkie, pucułowate niemowlaki, wepchnięte do
inkubatorów z kilkoma przyklejonymi plasterkami kabelkami. Do tego to, że
opieka w szpitalu jest przemiła i przefantastyczna. Wredne piguły nie istnieją.
Lekarze zawsze mówią wszystko, zupełnie inaczej niż w rzeczywistości, gdzie często
zderzamy się z rzeczywistością, w której rodzicowi nie trzeba za wiele mówić,
bo i tak nie zrozumie.” (Ania, 35 t.c.)
„Mnie chyba bardziej od tego co dzieje się w samych
serialach, zadziwia jak ludzie
"łykają" wszystko bez refleksji. Inna sprawa, że łatwo jest wrzucić w
scenariusz narodziny wcześniaka, a później nie zadbać właściwie o żaden
szczegół.
Inna sprawa, że nie każdy wcześniak musi być malutki.
Widziałam wcześniaki z 33tc z wagą ponad 2kg, ale to nadal nie były pucułowate
bobasy. Dobrze też pamiętać, że dziecko z 31 tc, którego matka ma cc/sn nagle i
nie ma podanych sterydów na rozwój płuc -ma nikłe szanse na samodzielne
oddychanie.” (Natalia, 31 t.c.)
„Nawet dla mnie matki (donoszonego ) wcześniaka z 36tc urodzonego z wagą 2700g
te dzieci są za duże i zawsze w bardzo dobrej kondycji zdrowotnej. Są większe
niż moja Zośka jak się urodziła a tydzień ciąży dużo wcześniejszy.” (Karolina, 36
t.c.)
„Najlepiej w filmie jakby się douczyli, bo matka rodząca
dziecko w 30/31 t.c. to nie jest matka, która ma jeszcze miesiąc do
rozwiązania, tylko dwa miesiące - to po pierwsze, a po drugie dla mnie zawsze
będzie nie tak, że dzieci, które się rodzą w filmach są cudownie różowiutkie,
pachnące, oddychają samodzielnie, nie potrzebują niczego, dają sobie świetnie
radę, a co z problemami wcześniaków. Mnie najbardziej boli to ze jest poruszany
temat WCZEŚNIACTWA, o którym najczęściej produkcja, scenarzyści nic nie
wiedzą.” (Kasia, 28 t.c.)
Warto mówić o tym mówić. Trzeba tylko wiedzieć jak.
Widziałam tego "wcześniaka" bo serial oglądam. Często i gęsto. No dzidziuś prze słodziachny, ale jak na wcześniaka, faktycznie za duży... ;)
OdpowiedzUsuńTakie przeżycia, kiedy dziecko spędza około miesiąc po urodzeniu w szpitalu (ITN, OC) odbijają tak niesamowite piętno na matce, że widok jakiegokolwiek dziecka w inkubatorze budzi wzruszenie i wszystkie wspomnienia. One towarzyszą nam każdego dnia i będzie tak do końca życia. Codziennie, nawet zwykła rzecz, przypomina to uczucie, miejsce i te chwile. Nie da się zapomnieć i nie da się tego wytłumaczyć komuś, kto tego nie doświadczył. Moja córeczka miała 3400g i 57cm, ur.41t.c. miała płuca wcześniaka i wiele innych zagrażających życiu chorób. Ledwo mieściła się w inkubatorze i też walczyła o życie, dlatego mnie taki widok w serialach nie oburza tak bardzo. Życzę wszystkim maluszkom, żeby wyszły z wszystkiego ZDROWE, SILNE I SZCZĘŚLIWE, a ich mamusiom dużo siły i mądrości.
OdpowiedzUsuńTo smutne, że nawet takie tematy nie pokazują prawdziwie tylko naginają taka by lepiej się prezentowały w mediach :(
OdpowiedzUsuńJako mama wcześniaka 1600 gram doskonale wiem jak ciężkie są to widoki dla oczu ! Jak waleczni muszą być tam rodzice .
Wątpię tylko, czy któraś matka "udostępniłaby" na potrzeby serialu wcześniaka walczącego o życie.... Trzeba też spojrzeć na to z tej strony...
OdpowiedzUsuń